Który etap procesu projektowego jest najprostszy, a który najtrudniejszy?

Najprzyjemniejszym i jak dla mnie “najłatwiejszym” etapem jest kreowanie :). Czyli praca na samym początku, kiedy tworzy się wnętrze, “rodzi się”. Powstają piękne pomysły, kolorystyka, meble, koncepcje funkcjonalne. Skupiamy się na wizualizacjach, inspiracjach, meblach, ogólnej stylistyce projektu. Najtrudniejszym momentem są nadzory i remonty. To praca z planami, na budowie, często stresująca.

Która część procesu projektowania jest najprzyjemniejsza?

Najbardziej lubię tworzyć w swojej głowie wnętrze. Widzę je już, zanim przystąpimy do prac. Inspiruje się tym, co zobaczę, małymi szczegółami, które potem wiodą „jak łańcuszek” – do celu. Bardzo lubię spotkania z Klientami. Uważam, ze komunikacja jest bazą do tego, żeby powstało dobre i piękne wnętrze. Projekt to jak malowanie obrazu. Wspólne z Klientem.

Jak wygląda proces dopasowania materiałów do wnętrz i skąd Państwo czerpią inspiracje do pracy?

Inspiracje czerpiemy z Pinteresta, Instagrama, ze stron naszych dostawców i producentów. Są to jednak jedynie inspiracje. Nigdy nie dubluję wnętrza, a każde jest indywidualne. Skrojone „na miarę”, wedle gustów naszych inwestorów, i ich preferencji.
Materiały dobieramy na samym początku procesu. Wykonujemy najpierw moodborady, a potem wizualizacje. Potem idziemy z Klientami do sklepów, żeby zobaczyć już wszystko na żywo.

Jaki najbardziej unikatowy materiał został użyty przez Panią w projekcie?

Bursztyn – w projekcie Andrzeja Piasecznego, w łazience – to było bardzo nowatorskie rozwiązanie na ramę lustrzaną. Czarna terakota z Manufaktry Kamstar również pięknie wpisały się w ten projekt. Ponadto, onyks, kamień, który wykorzystałam na ścianie w łazience – podświetlany. To było również piękne, inne rozwiązanie. Bardzo oryginalne.

Który materiał jest aktualnie “HOT”?

Kamień, spiek, drewno, dekoracje ścienne ze stali – chrom, złoto.

Jakie trendy będą obowiązywać w najbliższym czasie?

Wydaje mi się, że czas pandemii, trudny dla wszystkich, spowoduje, że kolor we wnętrzu będzie milej widziany. Jakbyśmy chcieli „kolorować” swój świat i życie. Uważam, że w najbliższym czasie nastąpi przełamanie monochromatycznych wnętrz, a akcenty kolorystyczne fantastycznie wzbogacą wystrój mieszkań. Barwne zabudowy, dekoracje, tkaniny i tapety dodadzą nam witalności i radości. Kolory, wykorzystane przez projektantów wnętrz w odpowiedni i przemyślany sposób potrafią kompletnie odmienić z pozoru proste i nudne wnętrze. Zwrócimy się też w kierunku bardziej zindywidualizowanych przestrzeni. Większa ilość czasu, którą spędziliśmy i nadal spędzamy w domach zaowocuje przemyśleniami na temat wystroju i naszych potrzeb.

Coraz bardziej zależy nam na projektach, które odzwierciedlają nasz charakter, osobowość i zainteresowania. Dlatego w najbliższym czasie będziemy tworzyć wnętrza niebanalne, dalekie od mainstreamowych – takie, w których nie brakuje pamiątek z dzieciństwa, osobistych akcentów i przedmiotów z duszą. Myślę, że więcej będzie też projektów eklektycznych, będziemy śmielej bawić się stylami i kolorami. Jako pracownia Miśkiewicz Design mieliśmy już okazję pracować przy tego rodzaju realizacjach – mam tu na myśli, chociażby współpracę z Andrzejem Piasecznym.Z drugiej strony spodziewam się też, że przebywanie w domach zmobilizuje niektórych do porządkowania najbliższego otoczenia i zredukowania codziennego chaosu wokół nas. Obudzi potrzebę czystej przestrzeni i klarowności we wnętrzach, większą dbałość o detal, formę i funkcjonalność. Pomoże uświadomić sobie, co tak naprawdę jest nam potrzebne w codziennym życiu, a czego mamy po prostu za dużo. Podejście „less is more” daje możliwość krytycznego spojrzenia na własne mieszkanie. Co tak naprawdę nam się w nim podoba, z czego korzystamy, a co głównie „zbiera kurz”? Może są to elementy, które wprowadzają ogólny chaos i zaburzają odbiór całości? Do takich wniosków dojdziemy w roku 2021.

Pojawi się też zwiększona potrzeba funkcjonalności, która zmodyfikuje panujące trendy. Na przykład złote wykończenia nadal będą modne, ale w wersji satynowej, ponieważ takie łatwiej utrzymać w czystości. Podobnie mozaiki ustąpią miejsca bardziej funkcjonalnym płytkom wielkoformatowym. Powiedziałabym więc, że w nadchodzącym roku wnętrzarskie trendy zdominuje „racjonalne szaleństwo”.

Którego z żyjących architektów lub architektów wnętrz cenisz najbardziej i dlaczego?

Nie mam takiego:) Staram się patrzeć indywidualnie na swoje projekty. Wiem, czego oczekuję i widzę to przez pryzmat swoich doświadczeń i swojej kreatywności.

Z jakiej realizacji jest Pani najbardziej dumna?

Wszystkie są piękne i wyjątkowe.
Najbardziej lubię projekt Andrzeja Piasecznego. Jest mi bliski nie tylko pod względem designu, ale też bliski sercu.

Dziękujemy i życzymy kolejnych fascynujących projektów.

Magdalena Miśkiewicz

Wcześniejsza absolwentka Anglistyki i Pedagogiki, ukończyła Studio Sztuki przy MEN uzyskując dyplom Projektanta Wnętrz. Od ponad dziesięciu lat działa w branży projektowania, wystroju i aranżacji wnętrz. Autorka wielu różnorodnych projektów prywatnych oraz publicznych. Estetyką i urządzaniem przestrzeni interesowała się praktycznie od zawsze czerpiąc niezliczone inspiracje z życia codziennego, podróży, obserwacji. Jej pasja rozwijała się wraz z częstymi zmianami otoczenia w którym przyszło jej żyć – między innymi w Afryce czy Australii miała możliwość obserwacji stylów, motywów czy lokalnych aranżacji. Wyczulenie na piękno i formę w połączeniu z bogatym doświadczeniem zaowocowało niezwykłą umiejętnością tworzenia eklektycznych projektów, z jednej strony bogatych w detale, będących jednocześnie praktycznymi w codziennym życiu.